Jak Niemcy z Niemcami - czyli wspomnienia z piłkarskich mistrzostw świata sprzed 40 lat

pilka-adidasOficjalna piłka mistrzostw świata w RFN
(źródło: wikipedia)

Mija właśnie 40 rocznica pamiętnych dla Polaków X Mistrzostw Świata w piłce nożnej, rozegranych na stadionach RFN. W 1974 roku zespół prowadzony przez trenera Kazimierza Górskiego osiągnął największy sukces w historii polskiego futbolu, zdobywając trzecie miejsce. W drodze po medal nasza drużyna wygrała sześć spotkań i przegrała tylko raz -0 : 1 z RFN. Takiego bilansu na mistrzostwach nigdy dotąd nie udało się nam powtórzyć.

Warto jednak przypomnieć, że X Mistrzostwa Świata z 1974 roku w upamiętniły się niecodzienną sytuacją, wynikającą z ówczesnych relacji politycznych i historycznych. Tylko raz, właśnie na tych mistrzostwach- doszło do oficjalnego meczu pomiędzy Niemcami Wschodnimi- komunistyczną Niemiecką Republiką Demokratyczną i Zachodnimi- czyli Republiką Federalną Niemiec. Kolorytu całej sprawie dodawało też to, że gospodarzem imprezy były Niemcy Zachodnie. A zatem grali Niemcy w Niemczech- przeciwko Niemcom! Państwo niemieckie zostało podzielone po II wojnie światowej przez zwycięskie mocarstwa. W 1949 roku ze stref okupacyjnych utworzono dwa odrębne kraje: NRD - pod kuratelą Związku Sowieckiego i RFN- powiązaną z tzw. światem kapitalistycznym.

Kiedy w 1974 roku reprezentanci dwóch państw niemieckich spotkali się na boisku, doszło do sensacji. Ekipa RFN- gospodarze turnieju, mistrzowie świata z 1954 roku i mistrzowie Europy z roku 1972, przegrali 0 : 1 mecz z NRD- zespołem, który był co najwyżej europejskim średniakiem. Jedyną bramkę strzelił Jürgen Sparwasser, bodajże najlepszy napastnik w historii futbolu Niemiec Wschodnich. Dziennikarze podnieśli szum, krytykując reprezentację RFN za brak stylu i koncepcji gry. W rzeczywistości jednak ta porażka była wynikiem chłodnej kalkulacji. RFN chciała uniknąć w kolejnej rundzie (czyli w półfinale) Holandii, na którą by trafiła zajmując pierwsze miejsce w swojej grupie. Holandia uchodziła za jednego z głównych faworytów do złota. Manewr się udał, gdyż do meczu Niemiec Zachodnich z Holandią doszło dopiero w finale i tutaj górą byli Niemcy. Tymczasem zespół z NRD w następnej rundzie przepadł z kretesem, po porażkach Holendrami (0 : 2) Brazylijczykami (0 : 1) oraz remisie z Argentyną (1 : 1) .

Warto przypomnieć także mecz Polski z RFN, który przeszedł do historii z uwagi na niecodzienne okoliczności. Spotkanie to rozegrano 3 lipca 1974 roku. Decydowało ono o wejściu do finału, ale zgodnie z regulaminem nie było ściśle półfinałem, tylko jego częścią (na tym etapie turnieju było aż 8 zespołów, które rozgrywały po trzy mecze w dwóch grupach!). Sytuacja ułożyła się tak, że przed tym spotkaniem Polska i RFN miały po 4 punkty, ale Niemcy posiadali lepszy bilans bramkowy: 6 : 2 (2 : 0 z Jugosławią i 4 : 2 ze Szwecją) wobec bilansu Polaków 3 : 1 (1 : 0 ze Szwecją i 2 : 1 z Jugosławią). Gospodarzom awans do finału dawał remis, zespół polski musiał wygrać.Sędzia meczu - Austriak Erich Linemayr, mówił po niemiecku tak samo jak piłkarze RFN, w związku z czym neutralność arbitra była bardzo wątpliwa. Tenże sędzia zadecydował że mecz może się odbyć, pomimo tego- iż na skutek ulewnego deszczu boisko było dosłownie zalane wodą. Gra o finał odbyła się w koszmarnych warunkach, a piłka raz po raz grzęzła w kałużach. Istniała możliwość gry w innym dniu, ale z niej nie skorzystano. Tuż po końcowym gwizdku reporter telewizji RFN przeprowadził sondaż wśród niemieckich kibiców. Spośród 10 zapytanych osób aż 9 uznało, że rozegranie meczu w wodzie i błocie nie miało sensu.

Wynik był jednak nie do odwołania, przegraliśmy 0 : 1, a bramkę z akcji strzelił w 76 minucie słynny napastnik Gerd Müller. Pomimo to bohaterem spotkania był polski bramkarz Jan Tomaszewski. Zdołał wyłapać piłkę po rzucie karnym strzelanym przez Hoenessa i tym samym jako pierwszy na świecie obronił dwa rzuty karne w jednych mistrzostwach świata (najpierw we wcześniejszym meczu ze Szwecją). W wielkim finale gospodarze ograli 2 : 1 Holendrów, nam przypadło miejsce trzecie, po zwycięstwie 1 : 0 nad Brazylią (obrońcą tytułu mistrzowskiego z 1970 roku).