Przed maturą jak porażony prądem? Nie w Elektryczniaku! My znamy zabezpieczenia!

Na miesiąc przed egzaminem.
Ważne, aby wyzwolić w sobie chęć uczenia.
To czas najbardziej intensywnych przygotowań, warto więc skupić się na integracji wiedzy w całość, dobrym opanowaniu tego, co na pewno ważne i będzie potrzebne na egzaminie, powróceniu do tych treści, które były ćwiczone kilka miesięcy temu.
Należy realistycznie podejmować wysiłki, nie mieć poczucia, że to „nie ma sensu”, czy „nie dam rady”. Chociaż w tym czasie więcej czasu przeznaczymy na naukę, nie zapominajmy o systematycznym wypoczynku, aktywności ruchowej zamiast siedzenia w Internecie. Wysiłek fizyczny poprawia kondycję ciała, ale też wpływa na lepsze psychiczne samopoczucie.
W radzeniu sobie ze stresem i napięciem pomocne są też techniki relaksacyjne. Podstawą jest trening oddechowy, spokojny niezbyt głęboki oddech – jest sygnałem dla organizmu, że nie ma zagrożeń i napięcie się uwalnia. Zbyt głęboki oddech prowadzi do stanu oszołomienia i wzrostu, a nie spadku pobudzenia. Osiągnięciu odprężenia sprzyja spokojna muzyka, leżenie i koncentracja myśli na sygnałach z ciała i doznaniach na tu i teraz, nie myślimy o problemach.
Na dzień przed sprawdzianem.
Wtedy lepiej już się nie uczyć, tylko zebrać siły. Niektórzy łamią tę zasadę w sposób paradoksalny, np. nie śpią w ostatnią noc, nie jedzą, idą na całonocną imprezę, po czym na egzamin przychodzą ledwo żywi. To się nazywa reżyserowanie własnej klęski i tzw. gdybanie potem, jeśli się nie powiedzie, byłem zmęczony itp.
Dzień przed egzaminem to czas na odpoczynek i relaks.
Najlepiej taki, który pozwoli przestać myśleć i dostarczy przyjemności np. krótkie spotkanie z przyjaciółmi, obejrzenie komedii, relaksująca kąpiel, zadbanie o wygląd, ubranie, tak aby czuć się swobodnie i pewniej.
Ważne, aby stres, który czujemy w związku egzaminem mobilizował, pozwalał się skupić na zadaniach, a nie spalał.
POWODZENIA