RACŁAWICKA ROCZNICA. 220-LECIE TRIUMFU TADEUSZA KOŚCIUSZKI

Tadeusz Kościuszko (źródło: Wikipedia)

W roku 2014 przypada 220 rocznica zwycięstwa Polaków nad Rosjanami pod Racławicami. 4 kwietnia 1794 roku Naczelnik Tadeusz Kościuszko (patron Elektryczniaka), przywódca powstania przeciwko zaborcom - odniósł sukces, który stał się narodową legendą.

W tamtym czasie XVIII wieczna Rzeczpospolita chyliła się ku upadkowi. Rozbiory, dokonane przez Rosję, Austrię i Prusy w 1772 i 1793 roku, groziły całkowitą utratą suwerenności. 24 marca 1794 roku Tadeusz Kościuszko na krakowskim rynku ogłosił rozpoczęcie narodowej insurekcji, czyli powstania zbrojnego. Powstanie było wymierzone- jak już zaznaczono- nie tylko w Rosję. Pozostałych zaborców także traktowano jak nieprzyjaciół (doszło zresztą do walk polsko-pruskich, w których pewne sukcesy odnosił generał Jan Henryk Dąbrowski, upamiętniony w naszym hymnie).

Zaraz po złożeniu przysięgi Kościuszko przystąpił energicznie do działania. Już po kilku dniach rozpoczął pochód w kierunku Warszawy, zbierając po drodze oddziały wojskowe. Od północy zbliżały się wojska rosyjskie. Rosjanie byli jednak w trudnym położeniu-ich pułki zostały rozdzielone, a pomiędzy dowódcami: Denisowem i Tormasowem trwały bezsensowne kłótnie.

Ostatecznie Kościuszko stoczył bitwę z oddziałami Tormasowa. Wojska polskie zebrały się w całości dopiero nad ranem 4 kwietnia 1794 roku, czyli w dniu bitwy. Pomimo to udało się zająć dogodne pozycje pod Racławicami. Osiągnięto przewagę liczebną nad przeciwnikiem. Kościuszko miał pod swoją komendą około 5 - 6 tysięcy ludzi, Tormasow dysponował siłą 3 tysięcy żołnierzy. Na koniec- zaskoczono nieprzyjaciela śmiałym atakiem kosynierów. Tu z kolei nastąpił popis niewiarygodnej oszczędności sił. Spośród około 1900 kosynierów do boju poszło tylko 320. Kościuszko przeprowadził to starcie wzorowo, przy minimalnych stratach własnych.

Bitwa racławicka wprawdzie nie miała znaczenia przełomowego, ale pod względem logistycznym i militarnym jest wręcz szczytowym osiągnięciem Kościuszki. Należy pamiętać, że Naczelnik był specjalistą od fortyfikacji wojskowych, a zatem zwycięstwo w otwartym polu było niezwykle cenne.

Za rewelacyjny pomysł należy uznać wykorzystanie do walki chłopów uzbrojonych w kosy. Kosa, osadzona na drzewcu pionowo (,,na sztorc") stała się bronią niezwykle groźną - często już pierwsze cięcie kończyło się śmiercią przeciwnika. Paradoksalnie, żołnierz uzbrojony w karabin nie miał nad kosynierem żadnej przewagi. Ówczesne karabiny były niecelne, a oddanie jednego strzału zabierało przeciętnie 2 minuty. Tymczasem decydujący atak kosynierów trwał około 5 minut (licząc czas potrzebny na dobiegnięcie do rosyjskich linii obrony). W ciągu tych 5 minut przeciwnik oddał zaledwie 2 salwy z armat. Nie jest też pewne, czy z karabinów wystrzelono więcej niż raz. Spośród 320 kosynierów, którzy poszli do ataku, zginęło tyko 13. Jeden z chłopów, Wojciech Bartos, zgasił czapką zapalony lont kuli armatniej. Za ten czyn Kościuszko mianował go oficerem i nadał mu nazwisko Głowacki.

Bitwa pod Racławicami była wydarzeniem tak niezwykłym, że przyćmiła późniejsze niepowodzenia Kościuszki, z klęską powstania włącznie. Nieprzypadkowo największy polski obraz- dzieło Wojciecha Kossaka i Jana Styki - to właśnie Panorama Racławicka, którą obecnie można obejrzeć we Wrocławoiu.