150 rocznica powstania styczniowego (1863-2013)

Romuald Traugutt, dyktator powstania
(źródło: Wikipedia)

Powstanie styczniowe, którego 150 rocznicę obchodzimy w tym roku, jest obecnie niemal zapomniane. Tymczasem dla pokolenia Polaków, którzy przyczynili się do odzyskania niepodległości w roku 1918, powstanie to miało wydźwięk podobny, jak obecnie Powstanie Warszawskie. Co więcej, władze powstańcze utworzyły struktury administracyjne i wojskowe podobne do struktur Armii Krajowej z lat 1941-1945. Było to niezwykłe ,,tajne państwo",  z własnym Rządem Narodowym, który przebywał nie na emigracji, jak w czasie II wojny światowej, ale w kraju.

Geneza powstania sięga 1861 roku, kiedy to po krwawym stłumieniu polskich demonstracji patriotycznych w Warszawie, nadzieje na kompromis między Polakami a caratem zostały zaprzepaszczone. Aktywna politycznie część społeczeństwa polskiego podzielona była na dwa obozy. Radykalni "czerwoni" popierali wciągnięcie do walki z zaborcą chłopów, którzy byli na marginesie życia politycznego. W planach "czerwonych" niepodległość miało zagwarantować jedynie powszechne powstanie narodowe, w którym główną rolę powinna odgrywać ludność wiejska. W 1862 roku został powołany przez "czerwonych" tajny Komitet Centralny Narodowy, którego zadaniem miało być koordynowanie przygotowań do powstania. W opinii bardziej umiarkowanych "białych" powstanie miałoby być demonstracją, która powinna nakłonić Wielką Brytanię i Francję do interwencji w sprawie polskiej.

Wiedząc o przygotowaniach do powstania Aleksander Wielkopolski (konserwatywny polski polityk) namówił władze rosyjskie do poboru wojskowego. W styczniu 1863 roku młodzież, która była zagrożona poborem, (czyli branką) w większości uciekła, chroniąc się w lasach.  Na skutek tych wydarzeń, choć nie zakończono przygotowań do powstania, Komitet Centralny przekształcił się w Tymczasowy Rząd Narodowy. 22 stycznia 1863 roku Rząd ogłosił manifest, w którym wezwał wszystkich Polaków do walki z zaborcą rosyjskim. Przedstawiono również projekt dekretu uwłaszczeniowego, który dawał chłopom na własność wszystkie używane przez nich grunty. Byli właściciele mieli otrzymać odszkodowania, a bezrolnym chłopom obiecano ziemie z dóbr państwowych pod warunkiem czynnego udziału w powstaniu. Niestety, nie zdecydowano się wprowadzić w życie tej reformy, co było olbrzymim błędem.

Od początku działania zbrojne, które miały charakter wojny partyzanckiej przybrały niekorzystny obrót dla powstańców. Polskim oddziałom nie udało się wyzwolić ani utrzymać na dłużej żadnego obszaru. Wiosną 1863 roku władza wykonawcza powstania przekształciła się w  Rząd Narodowy, przez cały czas działający z ukrycia;  w tym czasie istniało całe państwo podziemne. Rząd nakładał i ściągał podatek narodowy, do dyspozycji miał policję. Podczas powstania wydawano podziemną prasę i wysyłano na zachód misje dyplomatyczne. Prezesi Rządu Narodowego zmieniali się bardzo często. W sytuacjach szczególnie trudnych, wprowadzano  dyktaturę. Najdłużej kierowali rządem: Stefan Bobrowski, Karol Majewski i Romuald Traugutt.

Powstanie miało charakter szlachecki; chłopi w większości nie brali w nim udziału i uważali, że ich to nie dotyczy. Co więcej,  bardzo często okradali rannych powstańców i pozostawiali ich bez pomocy. Niestety, powstanie nie doczekało się wsparcia  z zagranicy. Francja i Anglia jedynie wysłały kilka depesz protestacyjnych. Rosja na terenie Królestwa Polskiego zgromadziła 200 tysięcy żołnierzy, natomiast Polacy jednorazowo nie mieli w polu więcej niż 30 tysięcy ludzi. Powstanie zwalczano brutalnie - palono dwory, wydawano wyroki śmierci, konfiskowano majątki i na ludność nakładano kontrybucje. Jesienią 1863 kiedy zdano sobie sprawę, że pomoc z zachodu nie nadejdzie, powstanie zaczęło wygasać.

W październiku dyktatorem powstania został Romuald Traugutt, który chciał przedłużyć powstanie do wiosny 1864 roku, by opierając się na chłopach rozpocząć nowy etap walk. Nakazał wprowadzenie dekretu uwłaszczeniowego, lecz powstańcy nie mieli już sił, a nawet ochoty do walki z zaborcą. W marcu 1864 roku car wydał dekret uwłaszczeniowy dla zaboru. Chłopi otrzymywali ziemię bez odszkodowań dla dawnych jej użytkowników.

W konsekwencji car ukazał się chłopom jako dobrodziej i ich obrońca przed szlachtą; upadek powstania był już tylko kwestią czasu. Powstanie styczniowe zakończyło się klęską - dziesiątki tysięcy powstańców zginęło lub zostało rannych. Traugutt, aresztowany w kwietniu 1864 roku, został skazany na śmierć i stracony  w sierpniu tegoż roku. Wiele osób skazano trafiło do więzień lub  na syberyjskie zesłanie. Po upadku powstania władze rosyjskie rozpoczęły całkowitą rusyfikację ziem polskich - zlikwidowane zostały wszystkie odrębne instytucje Królestwa Polskiego, w tym urząd namiestnika. Do I wojny światowej w zaborze panował stan wyjątkowy. Całkowicie zrusyfikowano oświatę, na ziemiach zabranych  usunięto język polski z urzędów, wprowadzono podatek dla polskich ziemian, ogłoszono zakaz nabywania dóbr ziemskich przez Polaków i katolików. W odwecie za wspieranie powstania wiele miast w zaborze pozbawiono praw miejskich. Pomimo tego pamięć o powstaniu przetrwała, szybko stając się legendą narodową.

Bibliografia: A. Garlicki, Historia. Polska i świat 1815-1939, Warszawa 1998.